Od pewnego czasu źródła analizujące ceny, popyt i podaż w poszczególnych kategoriach samochodów, zauważyły niepokojący trend spadku cen samochodów z grupy oldtimer, czyli ulubionych przez wszystkich np. lat 50 i 60. Biorąc pod uwagę ceny, jakie osiągały samochody na aukcjach oraz ich szacowane wartości analitycy doszli do wniosku, że te najbardziej pożądane, jak chociażby Mercedes 300 SL Gullwing, nie cieszą się już tak wielkim zainteresowaniem, jak to miało miejsce w przeszłości. Chociaż wiemy, że samochody pokroju Gullwinga, wyścigowych legend z ery srebrnych strzał, pomimo straty w porównaniu rok do roku, długoterminowo nadal stanowią świetne zabezpieczenie majątku - na niektórych kolekcjonerów padł blady strach. Czy auta stracą na wartości w porównaniu z grupą tzw. Modern Classic, czyli autami, które zostały wyprodukowane po 1980 roku?

 

Youngtimery dla młodszych odbiorców?

 

Te, używane do codziennej jazdy, lokaty kapitału są atrakcyjne dla nowych pokoleń entuzjastów, którzy masowo wchodzą na rynek i nie boją się aukcji internetowych. Pomimo że współczesne klasyki wydają się co tydzień ustanawiać nowe rekordy cenowe, to mamy za mało rzetelnych danych z dłuższych okresów, aby prognozować ich niesamowite wzrosty. Wniosek po analizie zgromadzonych przez Hagerty danych jest taki, że ogólny rynek współczesnych klasyków nie jest aż tak szalony, jak czasami mogą sugerować nagłówki artykułów.

Powtarzająca się sprzedaż nowoczesnych klasyków w ciągu ostatnich 20 lat wykazuje wzrost w połowie 2000 roku, po którym nastąpił długi spadek do końca roku 2010. Wtedy odbił się od dna cały rynek samochodów kolekcjonerskich. W większości stabilne wyniki w ciągu ostatniej dekady oraz wzrost rozpoczynający się w 2019 roku, to wcale nie nowum. Hagerty obserwuje takie wyniki, gdy bada samochody typu “muscle car”, uważane za znacznie bardziej dojrzały segment.

 

Dla porównania, 12-miesięczna krocząca średnia cena tych samych typów Modern Classics - ale nie tylko tych, które sprzedały się dwukrotnie - zbliża się do szczytu w 2015 roku, a następnie spada (cienka szara linia). Duża różnica między średnią końcową, a indeksem powtarzalnej sprzedaży (niebieska linia) sugeruje, że niektóre wyjątkowe samochody sprzedawały się bardzo drogo, ale tylko raz. Inne samochody, które od tego czasu trafiły na rynek, nie sprzedały się prawie wcale, prawdopodobnie dlatego, że są w dużo gorszym stanie. Jednak egzemplarze znajdujące się w bardzo dobrym stanie, cieszyły się solidnym i stosunkowo przewidywalnym zwrotem w tym samym okresie.

 

Nie dajmy się ponosić medialnemu szaleństwu

 

Analizując dane należy brać pod uwagę to, co chcemy osiągnąć. Dla większości kolekcjonerów powolny i stały wzrost to dobra rzecz. Dla sprzedawców grupa Modern Classics, a raczej okazów z tej grupy w unikatowym stanie zachowania, może przynieść dobre zyski w krótkim terminie. Oznacza to, że możesz kupić nowoczesnego klasyka, jeździć i cieszyć się nim przez kilka lat, mając pewność, że odzyskasz pieniądze, które za niego zapłaciłeś. Hagerty uważa, że rynek nowoczesnych samochodów kolekcjonerskich nie jest zagrożony. Co więcej, rośnie w siłę i warto uważnie przyjrzeć się rozwojowi tego trendu w kolejnych latach. Przeczytaj więcej na stronie Hagerty: link.

Powrót do listy artykułów

Polecane wpisy: